
Przepis stary jak świat. Serowe ciasteczka półfrancuskie, zwane kołaczkami, to proste i delikatne "nieba w gębie". Robi się je z dodatkiem gęstego twarogu przygotowanego jak na sernik. Ciasto podczas pieczenia pięknie się rozwarstwia, listkuje i rośnie.

Składniki na około 50 sztuk:
250g mąki
250g dobrego zmielonego twarogu
(używam sera śmietankowego ze Strzałkowa)
250g masła
1 żółtko
szczypta soli
ulubiona marmolada
(u mnie brzoskwiniowa i śliwkowa)
Wykonanie:
Przygotuj miskę lub stolnicę. Przesiej mąkę z solą, posiekaj masło, dodaj ser i żółtko. Zagnieć ciasto jak na pierogi. Uformuj z ciasta kulę, zawiń w folię i włóż do lodówki na co najmniej godzinę, a najlepiej na całą noc.
Po schłodzeniu rozwałkuj na grubość około 3mm i krój w kwadraty 7x7 cm. Na środek nakładaj marmoladę i sklej przeciwległe rogi (mocno, bo lubią się odklejać).
Układaj na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Piecz w nagrzanym do 200 stopni piekarniku w temperaturze 180 stopni przez 20 minut.
Gorące oprósz cukrem pudrem.



Tak wyglądają kołaczki Bożenki Ż.
Ja się pytam ... Gdzie są te ciasteczka ... :D