Miałam śliwki i godzinę do przyjazdu Hani. W 60 minut zdążyłam przekartkować przepiśnik, ukręcić i upiec ciasto. Jadłyśmy jeszcze gorące, ale nie chciało stygnąć, bo upał. Jest już wieczór, chłodno na tarasie, a ciasta nie ma... Warto zachować ten przepis na wypadek "awarii". Moja mama ma takich kilka, gdy za progiem niespodziewani goście. Nazywa je ciastami awaryjnymi.

Składniki na tortownicę 26 cm:
kostka miękkiego masła
szklanka cukru pudru
4 duże jajka w temperaturze pokojowej
220 g mąki tortowej
2 łyżki mąki ziemniaczanej
łyżeczka proszku do pieczenia
śliwki, odpestkowane
Wykonanie:
Nastaw piekarnik na 170 stopni. Utrzyj masło z cukrem na jasny puch. Dodawaj po jednym jajku i dalej ucieraj. Nie martw się, jeżeli masa będzie wyglądała na zwarzoną. Na koniec wsypuj porcjami przesianą wcześniej mąkę i proszek do pieczenia. Wymieszaj na najniższych obrotach miksera do połączenia składników.
Dno tortownicy wyłóż papierem do pieczenia, przełóż ciasto i wyrównaj. Na wierzch poukładaj śliwki jedna przy drugiej i rozcięciami do góry. Piecz w temperaturze 170 stopni około 45 minut.



Ciacho przepyszne, expresowe, proste.... Dziękuję za inspirację 👍